( To jest Pietras, SWAG jak skurwysyn mixtape, Demon, zbliża się Demon, z każdym krążkiem...)
Struktura szkła które przesłania jej zawartość, w moment straci spójność lecz przy tym odbiorę ducha Diabłu Chłonę go z wolna do wnętrza i w małych porcjach, przezroczystość jak powietrza to pozór jak jest łagodna NIE! Bo jest treściwa i kryje w sobie ładunek pozwala się unieść, czuje jak z wolna staje się duchem tęczówka stopniowo traci koloryt, mam wzrok bezwiedny Upiorna twarz z dopełnieniem nocnej scenerii To okres ponurych myśli i czynów do końca podłych Głośnych wrzasków i ich konwulsji, roztrzęsionych kończyn Idąc z wolna chwiejnym krokiem kreuje swój własny wymiar Nie zważając na błagalne prośby bym miał się zatrzymać Wszelkie przedmioty tracą pierwotną lokację Bluzgi gęsto wypływają z ust jak flegma na ich twarze Czujesz jak pachnie powietrze? Patrz jak ciemne jest niebo Wciąż poza kontrolą teraz cisza bo nadchodzi Demon.
Rozpierdalam butelki nie przebieram w słowach Zresztą mam ich coraz mniej w zapasie w sumie nie dziwota, drę japę jak pojebany, gówno-lotny język może odstawmy to w chwili w której w końcu będę trzeźwy (ej! dziwki!) Wszystkie są tak samo tępe, mam ochotę charać im na gębę Zrobię to bezsprzecznie, moje ciało nieśmiertelne niesie w ukołysaniu Gdyby ktoś teraz mi chciał przeszkodzić pewnie bym go zamiótł Ktoś może dostać w mordę albo ja dostanę Albo w ogóle przestane, rozjebię pięści o ścianę Oddale od moich ziomów, wiszą poszukiwania Ale nikt mnie nie dogoni kiedy już zacznę spierdalać (cześć!) Ośmieszę się to pewne albo kogoś zranię. zwyzywam też jakąś pannę i niby jestem pijakiem Według niej - śmieszne, na dzisiaj koniec idę w kojo Po drodze do niego pewnie w podłogę przyjebię głową
(To jest Demon!)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.