Ciągle chodzę wkurwiony ostatnio Ciągle zmęczony, choć rzadko biegnę i plony mam, jak to? Wokół mnie klony znów matko, jadę przez miasto no to mijam je Mija mi ten chillout, gdy tak marzę, że zabijam je Chwila! Bijacz. Wyłaź! To znów nie jestem ja I będę się obijał tak tym gniewem tu przez resztę dnia Nie jestem sam, widzę w innych irytację I to bolesne, tak niebezpieczne jak i straszne Polskie ulice przepełnione są histerią Miały nadzieję, ale dzisiaj ją system wziął Rzucił o beton jak Sokół fanem ze sceny I ciężko jest patrzeć w przyszłość, gdy wokół same problemy A podwórka są wkurwione jak nigdy Nie idą w stronę modlitwy, prędzej to z łomem na wszystkich A ja jestem inny? Ha ha! Kurwa nie sądzę! Choć rzadziej mnie dopada póki co szturm na pieniądze
I ciągle myślę jak by to mogło być Gdybym nie musiał prawdy już odtąd kryć Bo zamiast pod prąd iść, może chcę mocno dziś Wierzyć, że mogę związać tu ze swoją, obcą nić
I ciągle myślę jak by to mogło być Gdybym nie musiał prawdy już odtąd kryć Bo zamiast pod prąd iść, może chcę mocno dziś Wierzyć, że mogę związać tu ze swoją obcą nić
Ciągle chodzę wkurwiony ostatnio A miałem pomysł, by zamknąć wszystkie głupoty już za mną Stoję na baczność i patrzą na mnie, mam leki, biere A świat wygląda ciągle jak głupi manekin challenge Jestem uciekinierem, amatorem gierek Lubię zrobić aferę, przewrócić tabelę Czuję się jakbym struł czymś się patrząc za okno I może stąd tej żółci tyle mam w sobie, non stop Może ten folklor, to po prostu moje ghetto A prawdę wciąż ziom, się kurewsko boję przełknąć Może mam odtąd tylko ruszyć po zwycięstwo Mordo, drogę mamy wolną, weź tylko uwierz w to Za dużo widziałem, miałem dosyć, Ty Nie wiń mnie za to, że zamknąłem w końcu oczy, Ty Nie wiń mnie za to, że znów przeoczyłem szansę Jutro wstanę z nowym planem i nowe odkryję plansze
I ciągle myślę jak by to mogło być Gdybym nie musiał prawdy już odtąd kryć Bo zamiast pod prąd iść, może chcę mocno dziś Wierzyć, że mogę związać tu ze swoją, obcą nić
I ciągle myślę jak by to mogło być Gdybym nie musiał prawdy już odtąd kryć Bo zamiast pod prąd iść, może chcę mocno dziś Wierzyć, że mogę związać tu ze swoją, obcą nić
I ciągle myślę jak by to mogło być Gdybym nie musiał prawdy już odtąd kryć Bo zamiast pod prąd iść, może chcę mocno dziś Wierzyć, że mogę związać tu ze swoją, obcą nić
I ciągle myślę jak by to mogło być Gdybym nie musiał prawdy już odtąd kryć Bo zamiast pod prąd iść, może chcę mocno dziś Wierzyć, że mogę związać tu ze swoją, obcą nićTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.