[Zwrotka 1] Rzygam krainą, gdzie boisz czegoś i musisz to mocno ukrywać Nie jest tu winą ofiary, że doznała krzywdy, nic nie zrobiła Rzygam skłonnością do znieczulicy, kiedy cokolwiek się zmieni? Trzydziestolatek bije bezdomnego i każe mu klęczeć na ziemi? Dookoła ludzie, bloki nie krzyczą, w nie swoich wojnach nie walczysz Weź przysłon rolety tu jeszcze bardziej, niech nikt nie myśli, że patrzysz Tu rządzi strach, rządzi egoizm, nie ma tu miejsca na dobro No chyba że trafi na Ciebie, wtedy szukasz pomocy na okrągło Sam wieczorami tu robię rachunek sumienia, no, bywa różnie Staram się znaleźć w sobie dobre cechy - co roku robi się trudniej Zrobiłem tu kilka rzeczy, o których sam wolałbym dziś nie pamiętać I wmawiam sobie, że uczę się z tego, piękna nauka na błędach Ty nie pisz już do mnie, zamknąłem drzwi, za nimi zamknąłem wstyd Omijam szerokim łukiem te miejsca, gdzie kiedyś bywałem co week Walczę o jutro, walka jest dziś, nie chcę pamiętać o wczoraj A już na pewno nie będę korzystał z tych waszych nieudanych porad
[Refren] A jeśli Cię boli coś to krzycz najgłośniej Najtrudniej jest zrobić krok, musisz się podnieść Nie ujdzie im płazem to, nie możesz milczeć Jesteśmy w tym razem, zło w końcu stąd zniknie A jeśli Cię boli coś to krzycz najgłośniej Najtrudniej jest zrobić krok, musisz się podnieść Nie ujdzie im płazem to, nie możesz milczeć Jesteśmy w tym razem, zło w końcu stąd zniknie
[Zwrotka 2] Dziwne wrażenie, że piszę tu kolejny raz o tym samym, Lecz nic się nie zmienia, ciągle to wkurwia mnie, bo tylko o tym gadamy Nie chcę utopii, nie wierzę w to, co opisał tu Moore Lecz wiecznie mnie dziwi to, że tak łatwo oswoić nam jest nie swój ból Chcemy mieć wszystko, najlepiej zaraz i za nic A przy tym dobrze by było, gdybyśmy tu byli przez kogoś kochani I to też za nic, czemu masz walczyć o miłość, przestań Jeśli nie ta Ci odpuści to chlanie czy dupy na boku, to przyjdzie następna Nie ma już miejsca dla mnie, ciemną tu widzę przyszłość Pokaż mi listę, chce się wypisać, skreślić swoje nazwisko Na końcu przecież zapiszą mnie obok tych gości, o których nawijam Serce mi mówi bym chwytał za szkło, szybko te myśli rozbijam Myślę jak facet i żyję jak facet, nie chcę za sobą już gonić Demony pytają czy wpadam na wieczór, jebać, nie złożę już broni Słuchacze pytają czy znowu coś piłem, Tomek, Ty pijany draniu Kiedyś skumają, że śmieszne emoty nie pasują przy tym pytaniu
[Refren] A jeśli Cię boli coś to krzycz najgłośniej Najtrudniej jest zrobić krok, musisz się podnieść Nie ujdzie im płazem to, nie możesz milczeć Jesteśmy w tym razem, zło w końcu stąd zniknie A jeśli Cię boli coś to krzycz najgłośniej Najtrudniej jest zrobić krok, musisz się podnieść Nie ujdzie im płazem to, nie możesz milczeć Jesteśmy w tym razem, zło w końcu stąd zniknieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.