Myślałem, że wszystko samo sie ułoży. Coraz zimniej robiło sie na dworze, Coraz wolniej mijały mi dni. Wyszedłem z koleżką wypić kilka piw, Z dnia na dzień czułem sie coraz gorzej A dziewczyna odeszła ode mnie Cały kwit wydawałem na goude I czułem że dziś też tak właśnie będzie Byle tylko nie zejść na ziemie, Byle tylko odlecieć wysoko, Kupowaliśmy sobie wtedy wrażenia Za każdą cenę byle przyspieszyć krążenie. Było zimno ciemno i późno, Zwracaliśmy na siebie uwagę, Zbyt dobre ciuchy i zbyt dobra fura I zdecydowanie za dużo złych manier Bez perspektyw i planów na jutro, Mimo tego czułem sie luźno Ruszyliśmy ekipą na miasto, Rozpieprzyć hajs tam nim zrobi sie jasno W jednym z klubów ostatni klienci To my, nad ranem najbardziej nagięci Browary używki panienki Wtedy spotkałem tych co mnie szukali Podobno pytali na mieście Wyszliśmy spokojnie i grzecznie Pojechaliśmy furą kawałek By zatrzymać się na stacji gdzieś kilka przecznic dalej Wtedy ziom wyjął klamkę z bagara Byłem w szoku, myślałem że zrobimy coś złego za chwilę I do dziś myśle gdzie wtedy byśmy dziś byli
Takie historie jak ta - nie policze na palcach Mogłem liczyć wtedy tylko na farta Mogły znicze już płonąć nade mną I nie raz nie dwa było blisko do tego Myśle o tym kiedy zrobi sie ciemno Kto i czemu wtedy czuwał nade mną Nie rozumiem sensu tych chwil i Do dziś myśle gdzie byśmy dziś byli. / x2
To był grudniowy dzień koło południa Kurewsko zimno, zasłoniłem żaluzje Wszamałem coś choć było już późno W pośpiechu myślałem w co moge sie ubrać Gdzieś po drodze na klatce, na schodach Zadzwonił ktoś żebym podrzucił towar 30 za gram nie mówił za drogie Choć to mnie zdziwiło wróciłem i wziąłęm Spod bloku na dole ruszyłem cierpem Instynkt dawał znać lecz sos był ważniejszy Za chwile już podjechałem na miejsce Gdy wchodziłem tam waliło mi serce Filował na mnie jakiś typ z naprzeciwka Chciałem to sprzedać i wyjść jak najszybciej Upadłem na glebę a chciałem prysnąć Kajdanki na rękach i już po wszystkim.
Takie historie jak ta - nie policze na palcach Mogłem liczyć wtedy tylko na farta Mogły znicze już płonąć nade mną I nie raz nie dwa było blisko do tego Myśle o tym kiedy zrobi sie ciemno Kto i czemu wtedy czuwał nade mną Nie rozumiem sensu tych chwil i Do dziś myśle gdzie byśmy dziś byli. / x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.