Zima rozpostarła swe skrzydła, całunem wzgórza okryła Gdzieś w dali pędzi koń
zdyszany pysk toczy pianę... krew znaczy jego bieg, krew jeźdźca ze strzałą w plecach.
Horda wilków gna za rumakiem czując w nozdrzach powiew purpury jeździec dobywa miecza powstrzymując krzyk bólu
Ostrze wypada z omdlałej słabnącej dłoni, umierający wojownik spada z wierzchowca Zanim dopadną go wilki śnieg okryje leżącą postać I tylko stercząca strzała ciemnieje w bieli zimowego całunu...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.