I co teraz, gdy w pułapce się znalazłeś Żeby nie zbliżać się wcześniej nie odgadłeś Zacząłeś z nami, a my nie wybaczamy Brzytwa w ruch, zostaniesz zajebany Istoty z cienia będą krew twoją sączyli Wszystko się dzieje w pełnej grozy chwili Zaczyna się twój psychokontaktowy horror Nie możesz już, twój umysł dopadł error Strach i ból paraliżuje twoje ciało Pociąłem ci już twarz i ciągle mi mało Nie możesz już, masz tego dość Masz jeszcze nadzieję, że pomoże ci ktoś Brzytwą nacięcia na ciele Nie pomogą ci twoi najlepsi przyjaciele Zostaniesz tu z nami Wybranymi zmorami, zamiast ze snu prawdziwymi
Ze zdolności samobójczych możemy cię uleczyć No pokaż swoje ciało i przestaniesz grzeszyć Ludzie są razem, gówno bo każdy z osobna Skąd wiesz, że twoja droga to jest ta rozsądna /2x/
Zatrułem się trucizną, na którą nie ma antidotum Słyszę głosy, widzę cienie, czasem przychodzi spokój Moja jaźń wchodzi w coraz wyższe fazy Rozejrzyj się, wokół ciebie śpiące mazy Pieniądz rządzi światem i usypia cię Niemyślenie także usypia sumienie twe Poruszyć twą duszę to ich zadanie Obudź się, albo brzytwą nacinanie Nie masz nikogo i zostałeś sam Ludzie i rodzina twoja odeszła tam Chodź, no chodź, przytul się do paranoi Nie masz już nic więc nic cię nie zaboli Życie jak przepaść, nie bój się w nią wskoczyć Możesz też koło swego bólu dalej toczyć Brzytwa w ruch, opuncją po ciele Dojście do prawdy kosztuje bardzo wiele Pytasz dlaczego tak bardzo nienawidzę Za cały chory świat się wstydzę Chodźcie, chodźcie wszystkie niekochane dzieci Gdy poznasz ból zobaczysz że sam uleci
Uleczymy ci brzytwą twój fejs A nasz statek wyruszy właśnie w ostatni rejs W mojej głowie pył po bombie atomowej Nie zbliżaj się do energii wybuchowej /2x/
Nie bój się, przecież jesteś po stronie zbawcy Klęknij, przyjmij ciało pana, swojego władcy Wątpisz, a to przecież grzech Przykładny sługo diabła, mogę podać ci lekTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.