Siedzę z Pepe i paznokciem stukam w szkło Pragnę w słowa ubrać myśl Tak bym chciał by nam już wreszcie z górki szło By się dało jakoś żyć Towar jest lecz szmalu notorycznie brak I z robotą cienko jest Tak jak dawniej kombinuję tu i tam Aby kasę większą mieć Ale wciąż Gdy załomoczą gdzieś do drzwi W biały dzień Kiedy strugają komuś krzyż Ale wciąż Gdy w urzędzie pragnę przepchnąć sprawę Oddech Rosji plecy mrozi mi Rokendrola do oporu w radio tną Nawet miłość w spreju jest I dziewczyny znowu takie śliczne są Że zapiera w gębie dech Jak na gumce fruwa łeb Ale wciąż Gdy załomoczą gdzieś do drzwi Całą noc zadyma z ZOMO mi się śni Ale wciąż Kiedy spiryt chleją na bazarze Oddech Rosji plecy mrozi mi Wolność taka że kałacha i TT Pod tapczanem w domu mam Małolaty za trabanta uczą mnie Jak pecetem rozbić bank Ale wciąż Gdy załomoczą gdzieś do drzwi W biały dzień Kiedy strugają komuś krzyż Ale wciąż Gdy oglądam z okna demonstrację Oddech Rosji stopy mrozi Oddech Rosji głowę mrozi Oddech Rosji plecy mrozi miTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.