Gdy wędrowiec niespodziany Zajdzie pod mój dach słomiany To uciechę wielką czyni Mnie i żonie gospodyni
Gdy gość zacny przyjdzie do dom To go widać bogi wiodą Więc mu duchem wynieść trzeba Sera, miodu, mięsa, chleba
Lecz dziś u mnie rzepa sucha Nie ma czym napełnić brzucha Chociaż święcim postrzyżyny Wśród sąsiadów i rodziny
Choć dziś wielkie święto w chacie Przecie tego nie poznacie Książę Popiel bydło pobił Srogą biedę w domu zrobił
Kazał sługom dom najechać Garści mąki nie poniechać Więc darować prosim raczcie I ubóstwo nam wybaczcieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.