drewnianej sali kąt tuli się do ściany w drodze co bez końca zmierzch drzewa pokłon ślą matce swej garbatej zza ściany czajnik prosi na herbatę
w drodze do nieba jest dom wietrznych marzeń wyspa pośród sztormów stały ląd skrzydlatych myśli przystań
raz jeszcze wpadnę tu usłyszeć dobre słowo zaczerpnę garścią sił przed dalszą drogą...
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|