Internet to wolność, raczej forma niewolnictwa Straconego czasu ziomuś nigdy nie odzyskasz Jak tego w którym pizgasz, dobrze znany styl życia To pieniądze, prestiż, konsumpcja, nadużycia Tu gdzie pociąg do władzy, to nie poprawny zwyczaj, A Ty nie daj się wpisać we wzór karierowicza Łapie się na tym Ryszard, reflektory, krew bycza To barany na rzezi, bezkarność elit jak ryczałt Żebyś później nie ryczał, wiesz co jest nie od dzisiaj Totalna znieczulica, na salonach, ulicach Myślisz, że się ktoś rozczuli, wszędzie fałsz i populizm, A na deser hipokryzja serwowana przez króli Kurwa niech mnie ktoś przytuli, powie, że to tylko sen Czasem tęsknię do matuli, tak mija kolejny dzień Będąc świadkiem drastycznych scen, pierdolonych ściem Świat wygórowanych cen, mówią Ci zmień się, zmień Kiedy zmienisz się powiedzą, że nie jesteś sobą, tej Czy to świat jest pojebany, czy to my? "Make my day" No i "Don't be a fair", tak jak em płonie dom Bo gdy przyjdą go podpalić, już nie zastaną go
Mówisz życie pojebane, świat pojebany I ludzie pojebani, kurwa wszystko do bani To pojebane życie i ten pojebany świat I Ci pojebani ludzie, to wszystko co masz x2
Kiedyś wygląd żula, dzisiaj spodnie w kant koszula Ludzie są tylko ludźmi wszyscy równi, nie szuraj Szyderę mam ze szczura, co gania w wyścigu Nie podaje nigdy ręki wyższym sferą, pozdro Biguś Nie toleruje żadnych klasowych podziałów Materializm zjada ludzi, jak dobry MC łaków Kiedyś chłopku byłem bida, a dziś pan Wszędzie chcą rozwijać ten czerwony dywan Synusiowie, córki ci najbogatsi z domu Tytułują się elitą to pojebane ziomuś Spróbuj wytłumaczyć, że ich życie to iluzja Dla nich brak dobrego smaku, To zasłuchać sie w tych bluzgach Katuje jak rózga, byłem małym, słabym chłopcem, Ale żadne z mych dzieciaków nie zostanie bananowcem To nie takie proste, kilku z kasą ma też klasę Pokutują za tych, których szmal pozbawił manier Dziane lale, stylówy, ten szyk na Instagramie Szampan Cristal, Las Vegas, metroseksualny frajer Myślę że ten świat jest za mały dla nas, pyski Sram na luksusowy lot, którym poniżają wszystkich
Mówisz życie pojebane, świat pojebany I ludzie pojebani, kurwa wszystko do bani To pojebane życie i ten pojebany świat I Ci pojebani ludzie, to wszystko co masz x2
Kiedyś wszyscy żarliśmy z jednej michy z ziomkami Dziś inaczej patrzymy na kwestie dawnych przyjaźni Biznes nad zbyt poważny niech konkurencja się dławi Czas te postawy przez pryzmat dokonań wielu ma za nic Dawne czasy gdy częściej, muza ważniejsza niż siano Choć nawet wtedy już chciano, ten tak zwany "tron zająć" Jeszcze kilka lat temu, piliśmy to samo piwo, Lecz gdybym chciał się dziś napić, piłbym solo o dziwo Też pragnę zrozumienia, choć to bólu cynik Nie ma co ukrywać, czasami ostro szydzimy Żyjemy w kłamstwie, karmimy się chamstwem Fałsz na dokładkę, często bywam niejadkiem Dla mnie to na zbyt logiczne, Ty nie bądź Paździoch Dość patologiczne, jebana zazdrość, toczy niczym rak Nie mają pojęcia, że zgrywam wrażliwość za fasadom okrucieństwa
Mówisz życie pojebane, świat pojebany I ludzie pojebani, kurwa wszystko do bani To pojebane życie i ten pojebany świat I Ci pojebani ludzie, to wszystko co masz x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.