To ma bujać więc buja, nie zrobię ludzi w chuja Wjeżdża Westcoastowy wuja lub jak wolisz dziadzia Mnie to nie przeszkadza póki linie się zgadzają Zgadza się też fejm, zgadza się też siano Może kiedyś by mnie to jarało, a jarało bratku Zawsze miałem plan, bo nie ma w tym przypadku Bo nawet po upadku dzierżę klucz do sukcesu Choć moda na sukces jest tematem aktualnym Bo nawet, gdy nerwowo, ja wchodzę w to bez stresu Bo co drugi problem rap gry jet bardziej niż banalny Zapamiętaj świeżak, pozostań naturalny Zapamiętaj gwiazdo przestałeś być normalny Dziś z pozycji gracza, który tworzy hobbystycznie Otoczony wojakami, godnie i klasycznie Szanse matematyczne na high live po czterdziestce Bo nawet z milionem baksów będę znał swoje miejsce Robię to z sercem, deklaracja sprzed lat Heartbeat stopa werbel zawsze bije na dwa Rich to oryginał jak ekipa Gun Clap To moja rzeczywistość, odzwierciedla ją rap
Ref:Bo to Boo-Ya jak Tribe to nie żadna lipa! Jak smarkacze co napierdalają dopalacze! Bo ten Wuja ma Vibe to zacna ekipa! SLU, Brahu Brat rozpierdalamy raczej!
2.Jeśli tego nie polubisz ja nie będę miał ci za złe Starczą polubienia od Warrena G wszystko jasne Bo to jak Too $hort z Freddym B od zawsze mam swą jazdę Chciałeś Rycha cool, no to wjeżdżam z pro dystansem W klubie znaczne szanse aby oszaleć i zdradzić Już to przerabiałem i nie ma się czym chwalić Wszystkie najlepsze dziewczyny bawią się doskonale Brak lasek w pierwszym rzędzie? Pakuj mandżur panie raper! A ja mam w domu dwie takie im oddałem swoje serce Każdej nocy sypiam z dwiema dziewczynami mam to szczęście Być ojcem i mężem raz plac zabaw raz randka Nocą Dirty Dancing rano po parku bujanka Nie wychodzę z roli, kiedyś towar i kochanka Dziś urodziny córki z żoną też często sielanka Pau Pau dobrze wiesz, że kocham cię bardzo mocno Nie muszę o tym mówić, choć to czystą przyjemnością
Bo to Boo-Ya jak Tribe to nie żadna lipa! Jak smarkacze co napierdalają dopalacze! Bo ten Wuja ma Vibe to zacna ekipa! SLU, Brahu Brat rozpierdalamy raczej!
3.Minął hype na uliczny rap nie minął na Rycha Jestem cały czas w sztosie, na trasie, wciąż pełna micha Niejeden tu się skichał, bo tak pragnął być Ryszardem I wciąż żywią pogardę, bo reprezentuję prawdę Najprościej negować wszystko co przychodzi łatwo Co byś zrobił gdyby ci nie wyszło, nie kozacz gwiazdo! Tu wciąż kilku wannabies, chuj z nimi ponadto Kit możesz wciskać tylko takim jak ty palantom Dla mnie tacy to plankton, jestem katem śmiecie płaczą Że mam zajebisty fan base i za płyty wciąż płacą! Chcesz to zbieraj manto i niejeden tu się purta Dla mnie to zwykłe ruchy, dla nich Annapurna Szczytem możliwości to chęć by mi dorównać I tak pruje się jak zwykle niejedna zawistna kurwa! Mnie to nawet już nie wkurwia, widzę jak strugają durnia Jeśli mnie nie wspierasz to przynajmniej nie utrudniaj!
Bo to Boo-Ya jak Tribe to nie żadna lipa! Jak smarkacze co napierdalają dopalacze! Bo ten Wuja ma Vibe to zacna ekipa! SLU, Brahu Brat rozpierdalamy raczej! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|