Wychowany na Publicach i Run DMC Welcome to the Terrordome Mike Tyson i Chuck D Zajarany rapem, zawsze w hołdzie dla tej gry Dwie demówki z Ice' em i wjeżdżamy w RRX Sklep z piwami, Szamarzewo, łapaliśmy sznyt Było jakoś biedniej, ale łatwiej było żyć To nasza "Zwykła codzienność" i westcoastowy bit To ten pieprzony Iceman i pierdolony Kid Reszta jest już historią, nie chcę tu piany bić Marzenie ściętej głowy by być tym Real MC Staszica szkołą, jakiej nie poznał tu żaden prymus My z Aciem robiliśmy lekcje, to był przymus Pozdrawiam skurwysynów z ciemnych bram i klatek Gdzie każdego z tych kapusiów traktowało się jak szmatę To nasz półświatek, śmierdzi szczyną, kwitnie akacja Słońce roztapia asfalt, witamy na wakacjach Szacunek miasta jest ważny jak z majkiem sztama Bo niejeden z tych utworów odzwierciedlał ludzki dramat Brutalna rzeczywistość, raczej nie park i hamak Straceni chłopcy, szkoła przetrwania
Dostałem więcej od losu niż mogłem sobie wymarzyć Choć doceniam to wszystko, to jednak czegoś mi brak Dziś nie wystarczy mi życie, za które kiedyś bym zabił Czasem chcę czegoś więcej, choć mówią, że wszystko mam /x2
Czasem stwierdzam, że ten sukces mi zaszkodził (naajak) Ludzie nie przyklasną, że zaczęło się powodzić Kiedyś w dziurawej łodzi, wspólnie dryfując na dno Kolegom było łatwiej, gdy brnąłem solo w bagno Wymodlić lepsze jutro, się nie rozminąć z szansą Zamiast zastanawiać się, czy jednak było warto Pomimo wątpliwości zacząłem działać I rozwinąłem pasję, co na sukces mnie skazała Zrobiłem hałas, głośno krzyczałem Chciałem, by zauważyli Ci, dla których nie istniałem (nie) Chciałem, by to, co robię było akceptowalne Wierzyłem w ludzkie dobro, jakie to banalne (jakie) Z czasem zrozumiałem, ludzie bywają kurwami No, a jak byś Ty pomyślał, gdyby wciąż Cię ktoś ranił? Niepotrzebnie ryłem sobie dekiel, bijąc się z myślami Szukając w sobie winy, choć nie było jej tam wcale Szukasz sprawiedliwości? Świat jest niesprawiedliwy Zrozumie ten, który w moich butach schodzi glob Ludzie są fajni, są też i skurwysyny Znam obie wersje i do pierwszej dążę wciąż
Dostałem więcej od losu niż mogłem sobie wymarzyć Choć doceniam to wszystko, to jednak czegoś mi brak Dziś nie wystarczy mi życie, za które kiedyś bym zabił Czasem chcę czegoś więcej, choć mówią, że wszystko mam /x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.