Gdy mi zimno, Ciebie nie ma by ogrzać mnie Teraz mówię, ty nie słuchasz, nie obchodzę Cię Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie
Nie mogę wierzyć w to, co obiecałeś mi każde słowo zamienia się w pył nie mogę liczyć, choć kiedyś powiedziałeś mi że w każdej chwili mogę podnieść krzyk wtedy przybędziesz, obietnicę spełnisz wymażesz żal, pustkę mą wypełnisz a teraz Ty widzisz moje łzy zapominasz, że kiedyś z dna wyciągnęłam Cię a teraz dziką satysfakcję czujesz że moje serce zazdrością trujesz zdeptałeś dawno całe zaufanie to dla mnie znaczy jedno kochanie
Gdy mi zimno, Ciebie nie ma by ogrzać mnie Teraz mówię, ty nie słuchasz, nie obchodzę Cię Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie
Jak to zrobić, żebyś zmienił się tak ze wszystkich sił, tak powstrzymać ten bieg Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie
Siły gasną, już nie myślę jasno zatracam się, uwięziłeś mnie już nie pojmuję, po co prowokujesz zatrzymaj się, przeżyj taki stres Myślę, czuję, wszystko tu jest Myślę, czuję, wszystko na nie
Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie, nie ma Cię
Ty znów zaczynasz, jesteś dobra dziewczyna nie zdołasz mnie powstrzymać, trzaskam drzwiami, już mnie nie ma wiem, obiecywałem wiele, a to wszystko ma swą cenę przy mnie dziś przyjaciele, lecz wesoło mi z tym nie jest nie jestem prorokiem, lecz wiem, że pójdziesz bokiem znów mijam Cię pod blokiem, Ty obcinasz mnie z okien niszczyliśmy to sprawnie, ale wszystko ma być na mnie? dziś recenzję Twą zgarnę, notowania me marne a gdzie ja w tym wszystkim jestem, gdzie na me uczucia miejsce? Znów ponoszę klęskę widząc łzy, drżące ręce takiego piekła nie chcę, nie chcę życia w udręce ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz
[x2] Nie ma, nie ma, nie ma, nie ma Cię znika, znika, znika cały gniew
Wychodzę, czy wrócę? nie słucha, powtórzę nie tchórzę, się wkurzę, odurzę, zyskam spokój Twój bardziej niepokój, bilans życia we dwoje u mego boku miewałaś zmienne nastroje ja wcale nie uciekam, po prostu duszę się wychodzę, by gdzie indziej wyładować swój gniew chciałbym móc Cię tulić, wysłuchać i przeprosić lecz słowa, które padły w tym domu, to mi szkodzi urażona duma, złość, to nie rozczula Ty też nie chciałaś słuchać, tym jadem się zatrułaś i jeszcze raz mnie uraź, powiedz - jesteś okropny i do tego wkurwiony, jak nikt inny, samotny
Gdy mi zimno, Ciebie nie ma by ogrzać mnie Teraz mówię, ty nie słuchasz, nie obchodzę Cię Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnie Kiedy pragnę, kiedy wołam, uciekasz gdzieś Kiedy proszę, nie ma Cię przy mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.