Chcesz mnie zapytać jak moje życie wygląda. Wstaje rano, pisze, a później siadam do kompa. Mój kompak to nie kąt, jak moje słowa, to nie forsa. Jeśli chcesz mnie poznać to weź mi nalej, postaw. Jestem zmęczony tym biegiem po niezależność. Tam gdzie bije moje serce, moje dłonie chłodzi beton. Jestem zmęczony, choć nie wiem jak patrzeć w niebo, gdy oddzielam grubą kreską to co jeszcze jest przede mną. Moi kumple, widujemy się dość często, ale nasze rozmowy są tak płytkie, tylko co nagrałem Jestem sam w swoim świecie, ja. I to już nie ta sama twarz, może nie potrafię grać. Uśmiechać się i mówić, że u mnie wszystko jest dobrze. Te uczucia tak głębokie, jakbym spadał z samolotem w wodę. Wypraw mi pogrzeb, Ty zapal mi znicz. Jeśli kiedyś Cię zawiodłem, spraw by z moich oczu, spłynęły łzy.
Spłynęły łzy x2
Popełniam błędy, ja(ja,ja,ja) wiem to. Bo każdy z nich jest pieprzoną turbulencją. Częścią atmosfery, która wokół mnie tworzy próżnie. Bo częściej mówię do A4, niż do Waszych sumień. Znowu toczę wojnę sam ze sobą, moja osobowość chyba dawno napisała mi nekrolog. Ruszam jak Apollo w kosmos, to lot w nieznane, bo każdy piątkowy balet nie kończy się jak chciałem. Trzynaście łez, trzynaście osób za mną, dwadzieścia sześć, dwanaście chciałem się zabić mamo. Tak by było najłatwiej, wyjść zamknąć drzwi, nie pojawić się już nigdy, iść tam gdzie sny nas prowadzą Życie to słaba kwestia, więc jak mam przestać marzyć skoro jestem by się spełniać? Zabierz to co dałeś, każdą chwilę obróć w pył. Jeśli kiedyś zbłądzę, Panie spraw, by z moich oczu spłynęły łzy.
Spłynęły łzy x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.