Raz, raz, słuchaj, jak wchodzę tu, to z buta, bo każdy nowy wers, to jest nauka i sztuka. Życiowa proforma, unikat ponad slogany, choć niejeden hejter powie mi, że jestem pojebany. Klauny, downy - wszędzie tego pełno, wożą się jak dziwki przy ulicy, nasiąknięte spermą. Elo, ściero, to jest rap buławy, nowy projekt Pawlik, no i system rozjebany. Będzie tego więcej, Tobie ciągle będzie mało, bo wkładamy w to serce, tak, by najlepiej to brzmiało. Śmiało, pało, wytykaj mi błędy, podążając dalej tam, gdzie newschool'owe trendy. Nie bądź taki spięty, szukając drogi do celu, bo od nadmierności wrażeń odnalazło ją niewielu. Chcąc osiągnąć więcej, ciągle wiążą sobie ręce. Many, many - to pojęcie względne. Bity z pierdolnięciem - takie mnie interesują, bo najlepiej odzwierciedlą to, co moje myśli czują. Ucieczka od wrażeń, ucieczka z (?), pozostając sobą, tak za każdym razem. Rozmazany obraz, kiedy zdania płyną w całość. W głowie ciężkie echo ciągle sprawdza Twą wytrwałość. Nie bój się i śmiało - czuj wiatr wiejący w żagle. Nie bój się i śmiało - czasem zdarza się to nagle.
(Czasem zdarza się to nagle. Dokładnie... 2016.)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.