W pajęczynę ulic wchodzę chwiejnym krokiem Szukam dawnych śladów trochę mętnym wzrokiem Iść przed siebie warto, może spotkam kogoś i pójdziemy razem w końcu prostą drogą
Późną nocą, wiosną pachną drzew korony Ja byłem przed laty jak one - zielony I zostało trochę zielonej ufności i wstręt do obłudy i obojętności
Ludzi prostych szukam prostaków unikam ale właśnie takich najczęściej spotykam Poczytam naścienne dzieciaków bazgroły odwiedzę boisko mojej dawnej szkoły
W jakiejś knajpie jeszcze pięćdziesiątkę strzelę zaplanuję sobie najbliższą niedzielę usiądę na ławce i zapalę skręta kilka zdań zamienię z psem co się przypętał razem odlejemy się pod jarzębiną puszczę pawia na tych, co wciąż z nurtem płyną łezką się uśmieję a śmiechem zapłaczę aż mnie zaprowadzi do domu SzwędaczekTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.