I znów wiersz kolejny I znowu o niczym Po co pisać wiersze Wszak nic się nie zmieni
Może to jest tak Jak z paleniem zniczy Jakoś trzeba ulżyć Wyrzutom sumienia
Jarzy się czerwieniom Papierosa ognik Jeśli mam pretensje To tylko do siebie
Chowam wiersz potworek Do kieszeni spodni A pretensje o to Że nadal nic nie wiem
Nawe nie znam jutra Nie mówiąc co dalej Z Panem Bogiem układ Raczej nie najlepszy
Jedyne co dobre To od córci szalik W sercu i na półce Dwa tomiki wierszy
Rano wmuszam w siebie Choćby kromkę chleba Tak każe rozsądek Przed spotkaniem z dniem
Ile dnie przede mną A Tyle ile trzeba To jedno co wiem
Ile dni i nocy Łatwo się pomylić Ważne jakie będą Ilość bez znaczenia
Coraz częściej palę Znicze tym co byli Jakoś trzeba ulżyć Wyrzutom sumienia
Pobielałe światy Bliskie i w oddali Sypnął dziś nad ranem Śnieg w tym roku pierwszy Zimy się nie boję Mam od córci szalik
I gorące serce Pewnie od tych wierszy Zimy się nie boje Mam od córci szalik I gorące serceTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.