I co z tego, że listopad i znów w nocy rejs bez celu? Wiatr z pogardą zgasił blask corocznych zniczy Werbel serca gubi rytm, piszą wiersze dzieciaki z liceum Piszą wiersze dzieciaki - pachnie kiczem
I co z tego, że bez celu? Jakbyś kiedyś miał inaczej... Martwe liście - wiatr pochowa je o świcie I co z tego, że donikąd? Przecież to jest tylko spacer Noc, listopad i samotność pachnie kiczem
Liście zmarły po cichutku jak co roku Wiatr posprząta dachy domów i ulice One wiedzą jak odchodzić - bez cewników, kardiogramów Tego wzroku w punkt nieodgadniony na suficie
Pachnie kiczem
Charcze w płucach biografia, ale warto było, mimo wszystko Gdzieś po nocach się włóczyć, w knajpie mieszkać jak w domu Patrzeć w oczy i wiersze deklamować dziwkom - no bo komu? I na mróz i w noc krzyczeć: pachnie kiczem!
Blade światło latarni jeszcze walczy o życie Dawna marzeń muzyka wgryźć się światu w tętnice nie ma sił Piszą wiersze dzieciaki - pachnie kiczem Gasną pety w kałużach i gasną źrenice Gasną pety w kałużach i źreniceTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.