Upalny dzień wolno się snuje Bocian obiadu szuka na łące Na czystym niebie jastrząb kołuje Kot się wygrzewa z kotką na słońcu
Brzemienna suka śpi pod jabłonią Na najpiękniejszą chwilę czeka On Mały Świat swój tuli w dłoniach Na stole kubek świeżego mleka
On się nie przyzna, że jest jak wosk Sam siebie nie znał przez tyle lat On teraz wie, że nie ma trosk Kiedy przytula swój Mały Świat
On jest zbyt twardy on jest jak ściana Nie może wiedzieć nikt o tym, że Ten mały świat, co śpi na kolanach Może z nim zrobić, co tylko chce
On dumnie przeżył już tyle lat W życiu przed Bogiem tylko klękał A teraz w serce trafił go świat, Maleńki Świat, w krótkich spodenkach
I najważniejsze są sprawy dwie I nie ma w życiu nic ważniejszego Pierwsza to Świata Małego śmiech Druga – zabawa w ganianego
Nieść na barana, iść byle gdzie Zbierać kamyki, śpiewać piosenkę Być w raju albo na piekła dnie Byle swój Świat trzymać za rękę
A kiedy zwykłym prawem natury Zatrzyma się karawan dat To przecież można także i z góry Chronić przed światem swój Mały ŚwiatTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.