Skronie w kleszczach ścian Związane strachem dłonie Raz jeszcze łeb pod kran To chyba nie jest koniec
Trzy prochy, sztuczny śmiech Odpuszczą ściany kleszcze Raz jeszcze wydech - wdech To nie jest koniec jeszcze
Jest dobrze, będzie dobrze Pulsują mocno skronie Ale się o coś oprzeć To jeszcze nie jest koniec
Czerwone kule strachu za chwilę muszą zgasnąć Noc sypnie ciszy piachem Zasnąć
I może przyjdzie wiersz przez zadymiony sen i łatwiej będzie wejść w kolejny, piękny dzień
Papieros drugi, trzeci Przeminie ból skulony jak mija rozpacz dzieci po psiaku utopionym
Patrz w lustro Popatrz w lustro O ścianę oprzyj dłonie W lustrzanych oczach pusto i szkoda, że nie koniec
Za krokiem drugi krok Lęk pada czarnym deszczem Nabierze barwy wzrok Wytrzymaj chwilę jeszcze
I może przyjdzie wiersz przez zadymiony sen i łatwiej będzie wejść w kolejny, piękny dzieńTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.