Ten kwiatami obsypuje, ten huśtawkę wprawia w ruch Ten mnie chce i ten mnie chce, a ja chciałabym ich dwóch
Udajemy rozbawienie, udajemy: oni, ja Ale przecież wszyscy wiemy, że tak się zaczyna gra
Zawstydzone cherubiny także marzą o mych wdziękach Ach przypadkiem spadł mi bucik, podwinęła się sukienka
Wyłożone w srebrnych misach zarumienią się czereśnie Bo ja dziś mam taki kaprys, by mieć obu jednocześnie
Jeden z przodu, drugi z tyłu - ten jest zuch i ten jest zuch Oczekują kogo wskażę, a ja dzisiaj wskażę dwóch
Patrzy tak lubieżnie amor, patrzy jak rozkoszy duch Jeden chciałby, drugi chciałby, a ja chciałabym ich dwóch
Chcę w rozkoszy się zatracić zanim motłoch krwią zawyje Zanim spadnie zimne ostrze na mą delikatną szyję
Zawstydzone cherubiny także marzą o mych wdziękach Ach przypadkiem spadł mi bucik, podwinęła się sukienkaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.