Budzi się świt, przypadkowy kolejny nad Polską opada mgła, nad doliną unosi się sen Potrzebny mit, by uklęknąć do polskiego różańca przesuwać w cień śmiech nieszczery i tani gniew
Na oczy spadł blady promień, codzienny przyjaciel czai się już upieczony podstępny cios gdy bierzesz w dłoń strzęp gazety zalany herbatą to jakby ktoś splamił papier głupawą grą
Zdeptany bruk i nadzieja pod rękę z rozpaczą smutek i strach, a gołębie wciąż szare jak sny Potrzebny mit, jeśli chcesz zaprowadzę Cię nocą zaspany ksiądz pochylając się powie Ci: idź
Spójrz coraz mniej niepokornych gdy ciężar przygniata w te ramy wejdź, będzie prościej umierać i żyć Potrzebny mit, abym mógł Cię objąć jak brata niestety wiem, że do życia potrzebny jest mit
Jeśli go masz, zwykły chleb mi mitem posmaruj ja dam Ci swój - przełamiemy na pół W głęboką noc niechaj mit się w sercach rozpala potrzebny mit, by nie poddać się złuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.