Tu łapy gałęziom potrząsa wiatr, tu ptaki szczebioczą trwożliwie. Tu, gdzie Ty, dziki, niedostępny las, ucieczka stąd niemożliwa.
Czeremchy, jak płótno na wietrze niech schną, bzy z deszczem opadną na drogę... Wszystko jedno, ja i tak zabiorę Cię stąd do pałacu z balkonem na morze.
Twój świat czarownicy na tysiące lat schowali przede mną i światłem. I myślisz: cóż piękniejsze być ma od tego zaklętego świata?
Niech na liściach nie błądzi rannej rosy mgła, niech się niebo z ziemią pokłóci... Wszystko jedno, ja i tak zabiorę Cię tam, gdzie flet już piosenki nam nuci.
W jakiś dzień tygodnia, w jakiś tam czas ostrożnie naprzeciw mi wyjdziesz, a wtedy na rękach będę Cię nieść! I nikt, już nikt nas nie znajdzie!
Porwę Cię, jeżeli porwaną być chcesz, czyż sił tyle trwonię na darmo? Musisz zgodzić się choćby na raj byle gdzie, jeśli pałac z balkonem ktoś nam zajął.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.