Straciła cel a chciała żyć tak wiecznie Sztandarem jej miłości były wspólne dni Kochała bezgranicznie czuła się bezpiecznie Tak bardzo boli bo nie wrócą tamte dni
Szukała wciąż miłości chodziła własną drogą Nim się obejrzała została wdową Co dzienne wycieczki na cmentarz nie do parku Czuła oddech Misia swego na karku Odpaliła świeczkę pytając się Boga Boże jestem na ciebie tak wkurzona Czemu zabrałeś połówkę mego serca To niesprawiedliwe krzyczała w nerwach Czemu życie znowu sypie dziś z Solą Nie ma siły walczyć nawet ze soba I codziennie słyszę głos ten z nieba Bardzo cię kocham choć dzisiaj mnie tu nie ma
Straciła cel a chciała żyć tak wiecznie Sztandarem jej miłości były wspólne dni Kochała bezgranicznie czuła się bezpiecznie Tak bardzo boli bo nie wrócą tamte dni
Choć ciężko jest uwierzyć to jestem to przy tobie Nie płacz skarbie to nie jest jeszcze koniec Czy pamiętasz ostatnio zbitą szklankę Dałem znak byś wiedziała naprawdę Będę Czuwał nie dam zrobić tobie krzywdy Jesteś silna nie poddawaj się nigdy Masz u boku pięknego tu anioła On cię chroni to nie są tylko słowa Zobaczysz przyjdzie dzień w którym zaświeci tu słońce Twoje dni staną się motywujące Znajdziesz kogoś masz na tą moją zgodę Pomimo tego będę trwać to przy tobie
Straciła cel a chciała żyć tak wiecznie Sztandarem jej miłości były wspólne dni Kochała bezgranicznie czuła się bezpiecznie Tak bardzo boli bo nie wrócą tamte dniTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.