Zmienia się ziemia braciszku codziennie I ty się w tym siostrzyczko zmieniasz niezmiennie Zapadły w sen zimowy komfortowej drętwoty Plotę o tym ploty, że źle mi na ziemi i inne głupoty
Choć miejsce, to co w tamtym tutaj, nie ten czas, co w tamtym teraz Przestrzeń spała tutaj w bielach albo bujała w zieleniach We wnętrzu pieca płonie to samo drzewo co je Wolałbym teraz widzieć po słonecznej ziemi stronie
Ref. Wyruszamy w świat gdy oświetlone łąki Gdy powietrze słońcem pachnie i sam czuję się jak wiatr Co rozwiewa smutki, zimy, na gałęziach pąki Nie rezygnuj z celu, czasem kwestią jest tylko czas
Wyruszamy w drogę pełną zauroczeń W niewiadomej owej wielki spokój każdy ma z nas To uczucie, co najbardziej można nazwać domem Spośród wszystkich miejsc które przywitają nas
II. Nie bać się przemian, bracie są niezbędne Ich skutkiem siostrzyczko, ty także tu jesteś Jak łatwo w rutynie wygodnych chwil bywać Miej radość i siłę na nowo odkrywać Choć inne miejsce niż tym tutaj, ten sam czas, co w tamtym teraz Przestrzeń spała tutaj w bielach albo bujała w zieleniach We wnętrzu pieca płonie to samo drzewo ,co je Przytulał już na ziemi niezmiennie zmienny człowiek.
Ref. Wyruszamy w świat gdy oświetlone łąki ....Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.