A Ty trzymasz w dłoni tę nitkę pajęczą Delikatną jak uczucia, które strasznie jęczą Wu-wei, wiedzieli, ci co się uśmiechnęli Najtrudniej się trzymać nadziei
Wu-wei, wiedzieli, ci, co się uśmiechnęli Nadziei najtrudniej trzymać się
Lato, przegotowane kolory, bo żyło się Latem, przygotowany, zatem, też żyje się Ja lubię te kolory, bo na jesień z nich przetwory Starczą, kiedy zima stanie się
Lubię te kolory, bo na jesień z nich przetwory Zima zawsze staje się
I choć przez "Się" znielubiło by się Pana S, co Stedem także wszakże zwał się Miał się za centrum, a jednak przy jego dystansie Sedna sięgał, jak nikomu nie sięga się
Miał się za centrum, a jednak przy jego dystansie Sedna sięgał tak jak nikt
By to, czytało, grało i śpiewało się Jadę na streeta dzisiaj, chociaż para deszcz I drobne jak krople, siedzi gra no to zarabia się Ty śpiesząc się do pracy tutaj dajesz mi na chleb
I drobne jak krople No siedzi gra panie, zarabia się Ty śpiesząc się do pracy dajesz mi na chleb
A Ty trzymasz w dłoni tę nitkę pajęczą Delikatną jak uczucia, które strasznie jęczą Wu-wei, wiedzieli, ci co się uśmiechnęli Najtrudniej się trzymać nadziei
Wu-wei, wiedzieli, ci, co się uśmiechnęli Nadziei najtrudniej trzymać się Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|