Kiedy to ja, kiedy nie ja ? Co ostatecznie dzieli świat ? Kiedy to ja, gdy znów nie ja? To czasem płynna granica Taka z przemyśleń, gdy czas ciśnień ci ustąpi, no i wątki Wskoczą w swe spokojne kątki
Coś tam wniosą, gdzieś zaniosą, na coś może zmienią osąd Nagle inne nastawienie, a wysiłek, bo zmienienie Pewnych rzeczy ostro skrzeczy, a przejść trzeba, choć sie beczy By wyleczyć się od rzeczy
W głowie festiwal wynurzeń Wspomnień, przypomnień, a w górze Wieczne podróże na chmurze A nad jesienne kałuże Powoli płynie Melancholia
Znów bardziej nocą żyje świat i rani chłód krótkiego dnia I coraz częściej chce się spać, czy w otępieniu zamulać W tym punkcie roku jako Słowianina Matka Ziemia umieściła. Dopieściła
Swoim zwyczajem cześć Ci daję, z życia nabyte te zwyczaje O Wielka Siło, Konstruktorze, Słońce, Jezu, Panie Boże Pozwól w radości czystej i pokorze, że swe spełnienie w Twoim hołdzie złożę
W głowie festiwal wynurzeń Wspomnień, przypomnień, a w górze Wieczne podróże na chmurze A nad jesienne kałuże Powoli płynie MelancholiaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.