Kolejna jesień zmian i wpadam ze stanu w stan Dojrzewania jak owoc i spadania jak liść Dawno nie byłem tam, gdzie tylko z sobą sam na sam Rano popiół ogniska, kawa i trzeba iść
Dojrzałe śliwki na gałęziach poza ogrodzeniem Te należą do nas wszystkich więc bez wyrzutów sumienia Słodki węgierkowy smak, nic nie smakuje aż tak Gdy się ceni dzieło Ziemi, Ziemia przytuli nas
Zawsze będzie jakiś las i będzie jakaś polana Co nam dana do mieszkania i nie mająca pana Zawsze będzie jakiś stan umysłu co nam pozwala Koszmary oddalać no i zabliźni się rana
Kolejna zima ostro trzyma wewnątrz starych ścian Stan przechodzi w inny stan, spełniam plan lizania ran Które sobie sam ja robię ile jeszcze tego w głowie Nie podpowie Bóg ni człowiek póki w sobie nie przerobię
Nie wychodzić z tym do ludzi nie obciążać - niechęć budzi A bez ludzi tak ja czuję nic sam w sobie nie zbuduję Więc pętelka się zamyka, chmurka i sam w sobie znikam I zostaje ta muzyka, tylko, zawsze ta muzyka
Zawsze będzie jakiś sqot, do przeskoczenia będzie płot Podnieść trza nad fosą most, w neta wrzucić nowy post Może znów okaże się, że wywalenie siebie w sieć Pozwoli mi nadal wierzyć, że lepiej jest być niż mieć
Kolejną wiosną rosną plany w planach zamotany Rzecz na rzeczy rzeczy przeczy, skrzeczy ktoś "Z tego się leczy!" A ja na złość tobie, sobie więcej planów we łbie zrobię Czy wykonam, prędzej skonam, ale czysty legnę w grobie
Możesz wrzucać mi, że zmieniam plan z dnia na dzień Ja doceniam tę krytykę bo wynikiem ona brania na logikę Życia. Ja inaczej działam, żyje jak natura chciała A kiedy wiosna nastała od stałości chcę być z dala
Wiosną lecę za uczuciem dużo silniej żeby uciec Od schematów powtarzanych, od dzieciństwa mi wtłaczanych Ja dopiero dzieckiem teraz, jako ono chcę umierać Póki wiosna budzi się no to na łąkę kwiatki zbierać
Kolejne lato, co ja na to? Koty na to: miau! Rozpędzony w cztery strony na raz na raz ja był chciał Północ, zachód, wschód, południe tu bezludnie a tam ludnie Gdzie wywiozą mnie na stopa żyć chcę na pełnych obrotach
Włączać w wszystkie się projekty, szczerze wierzyć w co tam robię Nanosić swoje korekty, tym budować siebie w sobie Latem się buduje człowiek szybciej, chaotyczniej może Co zbuduję w sobie wierzę, wiem że nikt mi nie odbierzeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.