Chodź spać. Nie, nie mogę, jeszcze przecież Ktoś nie ma racji w internecie Niskie chmury, czas zamglony się wlecze Przez chmur dziury net nie płynie, tylko ciecze
Lajki, komentarze, pełne osobistych wycieczek Ega tu budują swe zaplecze Od realu ucieczek do bajkowych urzeczeń Co się dziwić, kiedy real strasznie skrzeczy
Pasja zdrowa każe być nam bohaterem I się spełniać, mieć bogate życie w fakty Co się dziwić, w tym realu często jest się zerem A tam emotki, kotki, uczuć artefakty
A wszystko ślicznie, tyle, że definicje Zaburzają nam komunikację na falach, w kanałach A nic nie jest warte być gdzieś Gdzie nie czujesz, że należysz żyjąc tym, w co nie wierzysz
Chodź spać. Nie, nie mogę, jeszcze przecież Czuje strach przed byciem w realnym świecie Co powiecie, to powiecie, nie na takim żyć ja świecie Zwykłem jakem człowiek z duszą i pomysłem
Kiedy system kogoś umieści w maszynie Zamontuje w jedynie słuszne miejsce Gdy się kręci tak jak trybik obok,wszystko gładko płynie Jeśli nie, to wtedy zmienia podejście
Coraz więcej głupich praw powstaje po to By nas móc opisać gładko parametrami Żeby każdą wolną myśl skonfrontować z hołotą Co naćpana kawą ssie nas urzędami
A wszystko ślicznie, tyle że definicje Zaburzają nam komunikację na falach, w kanałach A nic nie jest warte być gdzieś Gdzie nie czujesz, że należysz żyjąc tym, w co nie wierzysz
I w tamten ogień, co bywa Bogiem I w tamtą wodę, ognia przeszkodę Tamto powietrze, czyste i jeszcze Chcę wierzyć w Ziemię i ludzkie plemięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.