A w domu mym jest cisza i noc Nic nie wskazuje na to by mogło zmienić się coś Choć, pokażę ci kształt Xsiężyca Który na balkonie mym zakwita co noc
W świecie źle, w TV błędne założenia Wmawiają mi, że zmienią świat Choć ja widzę, że nic a nic się nie zmienia
Jakiś starszy człowiek zamarzł na grobie żony swojej drogiej Bo nie znalazł się nikt, kto by pokazał mu całkiem nową drogę.
Świat huczy przez megafony komputerowych istot Co noc chmara nawiedza niedojrzałych nastolatków I staruszków pod czterdziestką omamia świeżością.
Siedzę po turecku na dywanie i tłukę orzechy Tak naprawdę nie jestem głodny Tylko pożywka dla mnie duchowa Wyczerpała się jakieś 4 lata temu.
Za oknem kolejne pokolenie wróbli zaczyna dorastać Jak dobrze, że ich rodzice nie są ludźmi I umieją uszanować swoje gniazda
Coś tu jest nie tak, ja wiem, że świat się poprawi Pytanie tylko kiedy, ile i czy ktoś na tym zarobi.
Mama moja jest najlepszym człowiekiem Co dzień walczy jak stu mężczyzn O kilka małych, ważnych i prawie umarłych już dziś wartości Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|