Znowu samotnie przemierzam ścieżki mi dobrze znane Bogu siebie w opiekę oddaję Lecz coraz mniej w niego wierzę, przyznaję Straciłem zaufanie do ludzi Ciężko się ze mną dogadać, a łatwo pokłócić Nie chciej mnie poznać tylko po to żeby później porzucić Choć nie jestem w szkole, to ciągle muszę się uczyć na błędach Więc nie jest mi do śmiechu, bo moje życie to nie komedia Czuję chłód, bo jestem zimny w środku Topniał lód, gdy byłaś obok i mówiłaś kotku Nie wszystko można zacząć od początku Bo gdybym zaczął życie na nowo to teraz byłoby wszystko w porządku Wciąż idę po śmierć, by odwiedzić przodków Nie chciałem być zgniłym owocem pośród dojrzałych owoców Nie ja pisałem scenariusz, więc nie wiem gdzie jest mój koniec końcówTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.