Na czubku ziemi mieszka, zwie się Bóg. Ma gigantyczne, szklane oko. Co rano myjąc zęby patrzy w dół. Z politowaniem kiwa głową.
Jesteśmy słabi, nie można nas naprawić. Jesteśmy słabi, łamiemy się.
Popija kawą aspiryny dwie. Przegląda stos porannej prasy. I wciąż nadziwić się nie może, nie, jak mocne świata są zawiasy. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|