To lufki pył z lustrzanych brył. Wielkie ulic oblodzenie, makówkowe zamroczenie. Zaraz prosto z chmur spadnę głową w dół.
To szpice Tatr, z oranżady grad. Skośnookie wirowanie, orientalne dotykanie. Kosmos zbliża się, zaraz połknie mnie.
REF. Ale mam haj ijajajajajaja Haj ijajajajajaja Haj ijajajajajaja Haj ijajajajajajajajaja
To opium jad, malinowy sad I przestrzenie przed oczami I mężczyzna z kolczykami. Zaraz prosto z chmur spadnę głową w dół.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.