Pobudka? A może nie wstawać z ciepłego łóżka? Może poleżę tu do południa W cieple i słabym świetle Godzina siódma? Tak wcześnie? Zakrywam się po szyję, bo wstawać nie chcę Tutaj straszy na mieście Prowadzący zajęcia Miewający zacięcia do frustracji, nadęcia Na mieście straszy pracodawca W szeleszczących umów kartkach Z łańcuchem kieszonkowego zegarka I wreszcie Ulice pełne straszydeł w mieście Wszędzie widziadła...
Pobudka? Może lepiej nie wstawać do południa... Zanurzony po szyję we śnie W przestrzeni westchnień Nie wyobrażam sobie dzisiaj siebie w mieście!
Obudziłem się z koszmarnego snu, ale na dworze Ludzie też płyną jak chmury w wietrzny dzień... Tak jest tu co dzień! Było wczoraj, jest i dzisiaj; myśl o jutrze nie pomoże! Obudziłem się ze snu łudząco podobnego do rze- Czywistości i potrzebuję odwagi! (Rozwagi...) Zacznę chyba od śniadania i papierosa do kawy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|