Na literata stoliku literatek wiele Płytki obraz wszystkich osób poukładanych w szyderę Założeń od liku jak liter w mym notatniku I co z tego? Zgubiłem Nadienkę Rozmowy, kartki zgniecione Kocham to jak wszystko, co jest popierdolone Przychylne, szalone i mądre znajome Głębokie jak zmrok zza okien
To miasto jest ułożone z cienia Spojrzenie nabrało znaczenia W obliczu tego spojrzenia To miasto jest odbiciem nieba Przez chwilę chciałem stąd wyjechać
Kropi, a w kropli kropla w kropli To wszystko, czego Ci trzeba Świat i wszystko, czego nie ma
Kropi, a w kropli kropla w kropli To wszystko, czego trzeba Świat i wszystko, czego nie mam
Tyle warte, co nowe wydanie poranne Społeczeństwo punktualnie, posłusznie uskutecznia matnię Współtworzy biologiczną bombę A społeczność ma się fajnie
Tak wiele warte, co nowe wydanie poranne Społeczeństwo punktualnie, usłużnie uskutecznia matnię Przyszedłem w samą porę, chociaż świat jest potworem A społeczność ma się fajnie
A moje książki czytają tylko moi psychiatrzy Ta dziewczyna czytała i dziwnie na mnie patrzy Mam dziwne myśli w głowie o tym, co jej dziś zrobię I mam też takie myśli, kiedy myślę o Tobie... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|