Żona już mnie nie chce i jest apatyczna Dawniej apetyczna Próbuję ją wzniecić Rozniecić jej w cipie domowe ogniska Lecz to nic nie daje Więc zdradzam ją z suką, ale to nie dla mnie Wychodzę na balkon, palę papierosa I nie wiem, kim jestem Kurwa, życie cieknie Przez me palce jak krew z pizdy albo nosa Żona apatyczna Dawniej apetyczna Jak łyżka twarożka Suka rudowłosa I gdzie cipka, która jak poranna rosa? Domowe przedszkole Choć dzieci są w szkole Za szkołą na ziole Myślę: ja pierdolę Jak wzniecić mą żonę? Wychodzę na balkon i jaram Papieża Dziecko słucha Quebo, radio puszcza Meza Suka puszcza wodze Ta wyciąga wieszak I ją to roznieca Kieca w miastach miesza Ksiądz mówi: pozostań Wokół wszędobylska, pojebana wioska Która zwie się... Krosta W Europy dupie Jej krwotok wewnętrzny kończę na mym strupie Chcę plakat na słupie Więc zapuszczam wąsy, mówię o hotelach Wtedy Pietrzak mówi, że nie będzie zera Lecz to nie ta sfera Tkwię zamknięty teraz Między, mówiąc świeżo, kowadłem a młotem I z deszczu pod rynnę, kłopot za kłopotem Jak kot, płot za płotem Rzucam swą robotę I jaram aż gumę, kiedy pieprzę lochę Marują się jeże Koty, jeżozwierze Mrówkojady, węże Żona rozwód bierze Z księdzem i Papieżem Wyjebane, leżę I odpalam wieżę Słyszę swą muzykę, ale nikt niej nie chce Bezcel Jeb się Pierdolcie się wreszcie Lejecie na mękę I jak żule w reszcie Znajdujecie Mekkę W pierdolonej piździe świata, która gubi serce
Hej ty, w domku na Karaibach Na Karaibach bywasz W Karaibach pływasz I gubisz swój umysł, kiedy mnie zakrywa I wiesz, co mnie pobolewa? Że w głowach się nie przelewa Zakłócony pokój małpom, które zeszły z drzewa Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|