Budzisz się na wschód, zasypiasz na chłód
myślisz życie to wrzód, może to jest cud?
choć nie jest cudnie, chyba bardziej złudnie
nie po kolei tak, że aż zwala z ciebie z nóg
Jak dobrze leci, jak dobrze jest ci nie wiesz dziś
plan prysł, na 1000 części się rozpadł
nie każda ścieżka jest prosta jak na lustrze koks
od wschodu do zachodu zło się kładzie na bok
cieniem kryje ziemie, ty chowasz się za cieniem
by było bezpiecznie, by nie brać nic na siebie
tak lepiej, krok bliżej, krok niżej już nie wiem
rozdarte sumienie głuche na krzyk w potrzebie
ile razy otworzysz oczy - tyle razy zamkniesz
ostatni raz zamkniesz - życie zjedzie na parter
i nie zobaczysz nic, pewnie nie wiem czy wiesz
że świat popierdolony mocno jakby tak popatrzeć szerzej
od wschodu jak słabo złe dobrego początki
w południe zwątpisz, marząc by się ten dzień skończył
zmażesz ten uśmiech, twarz schowasz w dłoniach
na chwilę, by schorowaną głową tą chwilę miała milej
bez stresu, bez sztucznych gestów, umizgów do prezesów i tego typu bzdur
by nie trafił cię chuj jasny, światła już zgasły i zaśnij, by rano wstać zobaczyć życia mur
Budzisz się na wschód, zasypiasz na chłód
myślisz życie to wrzód, może to jest cud?
choć nie jest cudnie, chyba bardziej złudnie
nie po kolei tak, że aż zwala z ciebie z nóg
Szukam czasem oparcia, roztelepany co najmniej jak ręka starca
albo gorzej nawet trochę, to co mamy to wystarcza na chwilę
a co potem gdy o pomoc kogoś prosisz załamanym głosem
chce patrzeć ci w oczy, na dobre, na złe,
być dumnym ze razem my - życie znalazłem
życie ma jazdę - wchodzisz ze mną w wiraże
mogą nas pociąć porwać, nigdy nie zabiorą marzeń nam
do końca do słońca, od wschodu do zachodu
mam powód, mam dowód, chcę się budzić znowu
jak nie masz szukaj tego, nie walczysz - nie wygrasz,
wiem że ogarnia strach przegrana jest przykra,
porażka ci zbrzydła, coś na kolana rzuca
nie możesz się tu ruszać choć tak chętnie byś wstał
tak ciężko machnąć ręką zostawić w tyle to,
odstawić byle gdzie, odsunąć na bok
nie mięć kłopotu - no problemo zawsze,
zdanym na siebie być nie na popaprańców łaskę
tak na to patrzę dobrze zacząć grę na ostro
na zachód pomyśleć: nie żałuję choć nie było prosto
Budzisz się na wschód, zasypiasz na chłód
myślisz życie to wrzód, może to jest cud?
choć nie jest cudnie, chyba bardziej złudnie
nie po kolei tak, że aż zwala z ciebie z nóg Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|