Ty! Siema, siemanko, dobry wieczór tuż na wejściu Partyzant to nie ksywka, jestem Azja – to mój zespół Gdzieś na fajce przy przejściu, mijałeś nas dzień w dzień Puść nasze nagrania i powiedz, że są bez sensu Cóż, w chuju mam Twe gorzkie żale Staliśmy – stoimy dalej, piliśmy – pijemy stale, ale rzadziej Czas przyniósł sprawy bieżące i pracę Czasem ten przymus wstania o siódmej jest kate(?) z kacem Ruszamy w trasę, kilometry ciśnij kapeć, basem(?) zarobić kasę, Skupić ją z błędnikiem razem, namiastka marzeń, wrażeń na CPN`ach Dziesiątki zdarzeń, gadek nie do podrobienia, Siemasz – ślę pozdrowienia dla moich ludzi z podziemia Moje życie i wspomnienia, moje wybory i ziemia Scena, moje poglądy, przyjaźnie i mój zamęt, teraz przerwa na skrecz joł, nie przerwa na reklamę, dajesz Bajer!
Gwiazdy nad głową wyznaczają mój azymut Ponoć wystarczy ruch, by móc pójść od słów do czynów Cóż, widocznie Bóg miał tu jakiś plan, bo stylu Ubitych dróg, obrałem konstrukcję rymów Nie zliczę stów, które straciłem na ruchach Nie zliczę słów – stary, ogarnij się Łukasz Spójrz, tu pewny grunt zapewnia tylko kapucha I masz spokojny puls im więcej jej nastukasz Ta, zrozumiałe choć nie łatwe, łap okazje no bo łapiesz – Widzieć więcej i wyraźniej, raz się żyje – kupujesz w jedną stronę bilet, Tylko nie wciśniesz delete, gdy cokolwiek spierdoliłeś, synek Masz dwie ręce to kombinuj Nie ma ognia bez dymu, ludzi bez skurwysynów Od tylu lat w sercu nowy rodzaj buntu I wiesz co? Ty – pierdol się szczurku.
W pokoju dwa kartony płyt, koperty i znaczki W kuchni pusta lodówka, we dwóch do ostatniej fajki Ta, witamy z drugiej mańki, zapraszają Cię na koncert Wpadnij zagrać coś z Adamski, i chuj Zgarniasz oklaski, satysfakcja, a jak przeliczysz wydatki – nie wiesz za co zjesz kolację Jutro – chuj w to, zresztą kogo to obchodzi? Pieniądze to nie wszystko mówią, póki łoży rodzic To my – pierwsze wolne pokolenie Z chęcią przyjmą nas do pracy, tuż po studiach z doświadczeniem Szczerze? To jakiś absurd ziomal Najpierw zdobądź odbiorców, później podsuną Ci kontrakt Tak od lat promocja robi błoto w głowach młodym Młode wilki, stare koty, świeże ryby, święte krowy, ta Podaż i popyt, castingi, skecze, zawody I to ja nic nie rozumiem już, czy oni to idioci? Sam pomyśl.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.