znów się szwendam, z miejsca do miejsca jak włóczęga Mówią, że mam potencjał i że wszytko w moich rękach Nie wiem... jakoś nie widzę tego wiesz brat? Od tylu lat chce popchnąć to, a wciąż jest kurwa bez zmian Jest w nas, ta pieprzona umiejętność Niszczenia życiorysów sobie i bliskim bo jest coś, Bo musi, być coś więcej niż mus My chcemy tego doświadczyć, nie tylko o tym mówić Budzisz się rano smak szlugi zabijasz kawą Dusi nas wyścig po siano, bo musisz wpisać je w kanon I wciąż to samo, zmieniają się tylko daty Ludzie jak Automaty email'e, pin'y i vat'y TY, liczysz straty, zysków jest za mało wciąż Studyjny statyw ostatnio to mój najbliższy ziom Jeszcze zobaczysz, że zrobię na tym ten duży sos To idzie dla tych, co w łapy wzięli swój los.
REF:
Idąc pod prąd, wiatr w oczy wieje non stop choć, Na skroniach pot, nie ruszasz nawet o krok stąd I czasem coś każe rękawice zdjąć z rąk.... Bo masz już dość... masz już dość... [X2]
[2 ZWROTKA]
Jak mam dogonić ambicję? Jak urzeczywistnić wizję i nie popaść w hipokryzję? Jak?... Jakie czekają decyzje Czy ogarnę sprawy wszystkie i zajawkę zmienię w Biznes Myślę o tym ciągle tu każdego dnia Jadąc rano autobusem mijając tu tych z S Klas Tutaj masz fart jak na kredyt Cie stać brat Bo nie masz szans sam mieć coś ponad standard Tak... Jak mam przerwać złą passę? A nie wierzę, że mój los Bóg wpisał w linie papilarne (Nie..) Znamy porażkę, sukces i zmęczenie Mamy ta wyobraźnie plus puste kieszenie (wiesz) Goniąc marzenie zapominamy co ważne A jak poczułeś wiatr w skrzydłach, upadek boli tym bardziej Znasz mnie, nie straszna mi żadna droga Pozwól mi żyć, nie każ wciąż analizować.
REF:
Idąc pod prąd, wiatr w oczy wieje non stop choć, na skroniach pot, nie ruszasz nawet o krok stąd i czasem coś każe rękawice zdjąć z rąk.... bo masz już dość... masz już dość [X4]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.