Mój miły głos taką daje ci rozkosz Choć tutaj bliżej wygodnie się rozsiądź Tylko tak moje wady dają się opchnąć Z premedytacją serwuje na słodko Dyskusja o odcieniach beżu miażdży cię jak czołg Odkurzam w czasie meczu, kochasz to jak kolor blond Był gol? Przecież, o co chodzi z tym spalonym, skarbie? Dlaczego fura kiepska jest, ma taki ładny lakier Znowu nie łapię, stoję za znakiem - Panie władzo to jakaś pomyłka - To było w lewo, - Znaczy się w prawo Rozpuszczam się jak Milka W głowie implant mam z rozszerzoną wersją niekumania Tylko chwilka a z byle czego ugotuję dramat
Mój miły głos taką daj ci rozkosz Chodź tutaj bliżej wygodnie się rozsiądź Tylko tak moje wady dają się opchać Z premedytacja serwuje na słodko
Jeśli ty jesteś skałą, ja to miękkie futerko Na oku rysuje kreski sobie kolorową kredką Przytulam wszystkie dzieci, ocieram im smarki Na stole stawiam kwiatki, znam duszy zakamarki Lubisz wieczory, gdy smażę przetwory Lub parzę herbę z miodem – bo pijesz, gdy jesteś chory Dziergam szalik na sto oczek lub zaplatam warkocze Sam oceń – beze mnie dziwnie bo nie masz się z kim droczyć
Mój miły głos taką daj ci rozkosz Chodź tutaj bliżej wygodnie się rozsiądź Tylko tak moje wady dają się opchać Z premedytacja serwuje na słodko
Ja przepraszam za te słowa, miałam głowę od parady Łączy nas sympatii nić, jej użyję do rolady Jest algorytm tego związku, są dwie całki i różniczka Ty mi mówisz o kochaniu, ja bez palców rękawiczkach
Mój miły głos taką daj ci rozkosz Chodź tutaj bliżej wygodnie się rozsiądź Tylko tak moje wady dają się opchać Z premedytacja serwuje na słodkoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.