zgolili pióra do łysej glacy dali im jeść, jeść i pić gnali przez pola do wiejskiej pracy i pouczali wciąż jak żyć nocą w oborze popili wódki chcieli łapczywie pożądać co tchu chwytać oburącz wołowe sutki i tulić zwierzę mocno do snu
wrzasnął chorąży - zapita morda „komu nie w smak niech lepiej drży!” przyjął postawę spasłego lorda robi karierę i służy do mszy całował czule bydlęcą głowę pokochał sercem taki ma gust „niech mi no który wymaca krowę! niech się odważy macać jej biust!”
kiedy nazajutrz wojsko trzeźwiało chorąży płakał i ciął żyły szczerze „może faktycznie dziewuch tu mało? muszę ocalić miłość i zwierzę jestem żołnierzem z chłopskiego brudu skoro mój ojciec zdziałał niewiele pewnie i ja dokonam cudu daj Boże syna! Daj Boże cielę!”Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.