Siema wszystkim lecimy bez pozerki Za zajebistą postać – Marins dzięki! Staniki rzucają wszystkie Panienki Na jego widok słychać tylko jęki Widzisz Steryda i cieszy się micha W Los Santos nie ma na niego zawodnika Siłka, siłownia, masa nie znika Kawał świni, pierdolonego dzika! Patrz jakie wielkie ma skurwiel muskuły Biceps i triceps to powód do dumy Na jego karku najdroższe perfumy Pierdoli stejki, wpierdala same pumy Chcesz się napierdalać, możesz przyjść z kolegami Niech tylko skończy cykl z zastrzykami Kłujemy dupę razem z ziomkami Omadrenowy rycerz ze swoimi skurwielami! W jednej ręce deka w drugiej trzyma propa Po takiej kuracji dostanie kopa Dzień po dniu i wyrósł kawał chłopa Nie wiesz o kim śpiewam, obejrzyj, zobacz! Masa wraz z rzeźbą, rzeźba wraz z masą Teraźniejsza meta nie dorówna dawnym czasom Psy mu zajebały jego transport i stanazol Pluje w twarz sprzedajnym kutasom Nic się nie liczy tylko sterydy Na grubym karku ma beret zryty Niby otwarty lecz trochę skryty Zawsze wyjebane na inne kobity Tableta za tabletą lecz wciąż ma nadzieje Że na stare lata nic mu nie zwiotczeje Póki jeszcze może, to świruje i szaleje Miejmy nadzieję że formy nie zaleje Wbijasz strzała w udo, wbijasz bark Wszystkie dupy na ulicy krzyczą: Jaki kark! Dla Steryda ulica jest niczym skatepark Po każdym wyskoku klasyczny telemark 400 gram, deki, tyle samo teścia Po takiej dawce rozjebie Ci bicepsa strzykawka, igła świetna percepcja głównie jego dieta składa się z kebsa
Siema mordy teraz ja Dominik Nie jestem raperem ale mogę coś wykminić Zawsze chciałem dobre rzeczy czynić Niestety ciągle zaskakiwał mnie wynik Złom gang to coś co w mym życiu mnie trzyma Logan, Małpa, Edi, George i Janina! Możecie nie wierzyć lecz to nie jest kpina! Co by się nie działo to moja rodzina! Dobrego Bagniaka na rynek wprowadzamy Nie jedną panienkę tym towarem pobudzamy My nie rozmawiamy, po prostu strzelamy Jak policja nie rozumie to proceder powtarzamy Bagniak to mikstura przez wszystkich pożądana Bierzesz bucha i zabawa aż do rana Na dobry stosunek bagniak jak śmietana Jeszcze nie zaczniesz już patelnia wylizana! Gdy spalisz bagniaka pojawia się Mario Kto pierwszy raz zajarał na pewno nie ogarnął Przed każdą akcją palimy całą bandą Szybciej psiarskich zastrzelimy niż kurwa nas znajdą! Albercik mój brat, razem się trzymamy Gdy tylko możemy to dymy rozkręcamy Gdy robi się gorąco od razu zawijamy Dobra koniec rapów! No i najs, spadamy!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.