Wrzask miasta ulic budzi nas w codzienności Na powrót z wojaży wita świt Wielkopolski Wstaje znów nowy dzień, trzeba w nim plany spełnić A wsparcie tych typów wciąż dodaje energii Gnamy tam gdzie horyzont, to jak blues kilku kumpli Nie pomijamy życia choć gonimy wskazówki Za te pocieszne gęby wychylam zimny kufel Pieczętujemy przyjaźń niebiesko-białym klubem Bez obaw o jutro pchamy wszyscy ten wózek Choć życie nam pisze niełatwe scenariusze Dalej jesteśmy razem, jesteśmy wielcy Te same wartości serce pompuje w piersi Bez map i kompasów obieramy azymut Każdy ze świadomością, że to najlepszy wybór Największe wyboje co cementują mocno słowo o więzach popartych lojalnością
KKS Lech, zna każda Pyra To miasto, ten klub i to z tą wiarą przyjaźń Wielka moc, moc wielka nam sprzyja Ty też dobrze wiesz, że ten klub to rodzina
Sami musimy walczyć by każdy dzień był piękny Mój mózg funkcjonuje jak cyfrowy pamiętnik Wczorajsze porażki są najlepszą nauczką By dziś móc budować przychylne dla nas jutro Kibole prości? Skazani na porażkę? Stadionowy paker ty ryzykuj i sprawdź mnie Zgoda tu buduje, ja dostrzegam to co dnia Bez nerwów podziwiam niebiesko - biały Poznań To proste, daj dobro co wróci jak bumerang I w jednej parze oczu miej status Supermana Dla mnie to ma sens, doskonale to widzę Wciąż wesoły Rafał, nie żaden autorytet Tak jak ten Mikołaj co jest niebiesko - biały Pokazuję ci prawdę o życiu z bandytami W rozmowach o nas milcz jeśli nic nie wiesz i nawet nie oceniaj - Bóg zrobi to najlepiej
KKS Lech, zna każda Pyra To miasto, ten klub i to z tą wiarą przyjaźń Wielka moc, moc wielka nam sprzyja Ty też dobrze wiesz, że ten klub to rodzina
Ciężkie powieki dźwigają trudy życia W nich znajdę odpowiedź na stos trudnych pytań Tu daje ukojenie wtłoczony dym do płuca Wiem utrzymam te nerwy gdy wzrok mam jak bucha Wśród głów których jestem mogę wygrywać wojny Jeśli tu stoi armia, prowadzi nas pułkownik Do nas należy świat, a to nasze pięć minut Pokazujemy siłę co boli skurwysynów Stoję bez owacji, wielu mnie nienawidzi Skoro nie cofnę czasu, nie cofnę się przed niczym Wolisz atakować niż na początku poznać Cokolwiek bym robił robię dla Lecha Poznań Ty rzuć nowe bluzgi plus rzuć w moją stronę Nie sięgasz, twój sufit robi za moją podłogę I chociaż nie jeden dawno mnie próbował skreślić To będę fanatykiem aż do grobowej deskiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.