P / Paluch / Szczęście (BraKe Blend) ft. Sanah
[Refren: sanah] Ooo, ale jazz! Hardkorowo pada deszcz Tak na maksa wieje też Ja łagodnie uśmiechnięta Błyska gdzieś Na mej dłoni czuję dreszcz Moje oczy błyszczą też Ja łagodnie uśmiechnięta Hardkorowo pada deszcz Ja łagodnie uśmiechnięta
[Zwrotka 1: Paluch] To jedyny czas w roku kiedy wyłączam Iphona Halo Ziemia sorry dzisiaj offline Siano nie gra roli widać to na paragonach Pojutrze pomyślę gdzie poszła ta flota Daleko od klubów raczej Bora-Bora Wiesz, że nie tańczę chcę widzieć twoje biodra Muszę wypić kilka żeby ruszyła się noga Gdzieś w okolicach litra zaczyna się joga Znowu jestem anonimem nikt nie kuma mojej mordy Bez ryzyka mogę wrzucić se na pełen luz Na pozytywnym haju niepotrzebne tutaj prochy Chyba czujesz, że odbieram każdy twój impuls Czasem lubisz się obudzić, w bani nastolatek Taka jak ty rodzi się jedna na sto matek Żadnej innej w morzu nastolatek, to że Spotkaliśmy siebie to nie może być przypadek
[Refren: sanah] Ooo, ale jazz! Hardkorowo pada deszcz Tak na maksa wieje też Ja łagodnie uśmiechnięta Błyska gdzieś Na mej dłoni czuję dreszcz Moje oczy błyszczą też Ja łagodnie uśmiechnięta Hardkorowo pada deszcz Ja łagodnie uśmiechnięta
[Zwrotka 2: Paluch] Kilka tysięcy kilometrów od wszystkich problemów Miliony myśli zostawiłem gdzieś Kolejny dzień latam se na pełnym uśmiechu Zero nienawiści mam ten stan jak Junior Stress Tylko ona i ja więcej nam nie potrzeba Razem idziemy tam weź za życia do nieba Mówi twój psychofan, który skrzywdzić cię nie da Dam ci tyle radości co za dzieciaka trzepak I nie ma smutek wstępu tu, dzielimy dziś tylko na pół Brak tu czasu spłacam dług Wysłucham wszystkich słów, proszę słucham mów Mamy chwilę żeby to co mamy docenić I zabieram cię do raju dziś bez żadnych wiz Poczułbym to nawet jakby dopadł paraliż Działa lepiej niż najlepszy cannabis Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|