Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Nocne miasto, z dragami stragan Nikt nie chce zasnąć, leci weekendowa bragga Chemiczne gastro, szampan i zaspa To korpo pato i małolaty w droższych paskach Musi być lepiej, musi być mocniej W gramach i litrach tak się kurwa mierzy postęp Co lepiej klepie, co dostać prościej Po gaciach kitra z kredą rozrobiony proszek Myślą, że są panem świata, kawa z koksem na zapleczu Lewe psychotropy w domu dla zabicia lęków Sumienie ledwo dyszy, nie spojrzy w oczy dziecku Noc polarna w jego życiu, sępy mówią dobry wieczór
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Spirala ściemy, dłonie spocone Gnije od wewnątrz, jak padlina w mokrym rowie Ciąży mu kredyt, brakuje monet Byłoby lżej, gdyby mógł powiedzieć żonie Życie podwójne, które jest głównym? To jedno z pytań, które czeka na odpowiedź Historie wtórne, finał jest równy Znów w miejskim bagnie wzrośnie dziś liczba utonięć Jak chcesz się bawić, weź tu najpierw wyczuj klimat Twój łeb dla chemii suko jest jak ciepła glina Czy jeśli film nie siądzie, to sam wyjdziesz z kina Wątpliwe w chuj, żeby zerwała Ci się lina
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Tu zawsze łatwo idzie, choć nie przyszło samo Tak bezgranicznie wciąga słabych nocne miasto Jak lód nad głową marznie, nagle tracą fason Za błąd na życia drodze, nie zwróci autocasco
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuch
Jesteś sam na placu zabaw, huśtawka nastrojów Z życiem ciuciubabka, pod opieką kostuchTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.