Droga to mój odwyk, by nie poddać sie nałogą Taki na zycie sposób, by nie zrównać sie z podłogą Znasz mnie dobrze, wiesz ze lubię do odcięcia Znasz mnie dobrze, wiesz jak mnie to nakręca Weź mi nie wkręcaj, ze to niebezpieczne Kiedy zakładam kask, wszystko staje sie piękne Jedynka odcięcie, lece wciąż na gumie Dobrze wiesz ziomek, bez tego żyć nie umiem Słyszysz to pod kaskiem, i odkrecasz do oporu A w głowie myśl, " jak przedłużyć drogę do domu " Zajebiste uczucie,lecisz słuchając muzyki Masz ta pewność, ze nie ugniesz sie przed nikim Lepsze wyniki, na ulicznym torze Wszystko jest łatwiejsze, można tak orzec Rap i motocykle, grają w mojej duszy Jestem w tym zakochany, aż po uszy
Loku:
Pacek podsyła bit, spoko zaraz tu wjade, Zapach palonej gumy, gdy ruszasz na autostrade, Tu czuć tą zajawe, nie zabroni nam rząd, A ja już od paru lat składam Wam hołd,
Nie zmienne poglądy, kiedyś marzenie się spełni, Gdy Ty sam na trasie nocą w księżyca pełni, Kochasz te uczucie, odpalasz swoją yamache, I powoli na dwóch kółkach jedziesz zmierzyć się ze światem,
Bak napełniony, starczy ledwo na godzine, A plastiki ujebane, przecież przed chwilą je myłeś Pojedziesz tam, gdzie jeszcze nigdy nie byłeś, I postaraj się wrócić, przywitaj swą rodzine,
Ta pasja tak wielka, każdy czeka na sezon, Zjazdy, wyścigi, kilometry się mierzą, Zaczyna się dzień, możemy podbić każdą chmure, I wszyscy razem niech uniosą lewą w góre
To my, znamy zapach palonej gumy, To my, na dwóch kołach podbijamy chmury, To oni, gdy rapują to czujemy się bezpieczni, To oni, opisują słowami jak chcemy jeździćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.