Jaram szluga w niecałą minutę Stoję na zewnątrz, jest wiosna Mama weszła do środka Ulica Grenadierów jest słońcem radosna I ja muszę pójść, a nawet prawie chcę siedemdziesiąt kroków po korytarzu gdzie śmierdzi do sali na czterech aż ktoś wypisze się - za wysoko albo za nisko zapędzi Są pielęgniarki ale trzeba im dać bo jak nie dasz, to znikną czarodziejsko Wtedy bezwolny Mistrzu może całą noc wciskać przycisk i z bólu wyć na całe piętro Mama myje ciało, które jeszcze łapie oddech Ja też łapię oddech, ale w płucach mam lód I choć w sali jest ze 30 stopni mam gęsią skórkę a pod łóżkiem leży brud
Hej, Mistrzu będziesz po prostu uwolniony zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej, Mistrzu musisz jeszcze wytrzymać i ja muszę wytrzymać by nie dać komuś w ryj Hej, Mistrzu będziesz po prostu uwolniony zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej, Mistrzu musisz jeszcze wytrzymać i ja muszę wytrzymać
"Się nie bardzo jest czym już zajmować" mówi pan kierownik życia w kitlu i pinglach czarnych I dlatego w sprawie mycia mama mnie zabiera i karmienia ust niekarnych, bo już nie chcą jeść za bardzo mylą ludzi, czasy, miejsca Właściwie przeszły całkiem już na język dzieciństwa I tylko oczy są mistrzowskie - takie oczy-rakiety patrzą przez grzybny sufit na odległe planety I tylko oczy są mistrzowskie - takie oczy-rakiety patrzą przez grzybny sufit na nieodległe planety
Hej, Mistrzu będziesz po prostu uwolniony zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej, Mistrzu musisz jeszcze wytrzymać i ja muszę wytrzymać by nie dać komuś w ryj Hej, Mistrzu będziesz po prostu uwolniony zaraz cię wpuszczą w odleciany wir Hej, Mistrzu Hej, Mistrzu Hej, MistrzuTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.