ref. Ooooj, nadzieja na tej ulicy jest raczej wątła oj, tu tylko księżyc światłem w nocy sprząta oj, krew w bladym świetle wygląda jak Polska oj, światła aut z Grochowskiej szperają po kątach (x2)
Niby jest blisko, ale raczej na uboczu oddech alkoholu po bruku się toczy trzech typów wraca z balu, gdzie królowała nuda teraz trzech króli do domu się buja puste butelki i pogniecione szlugi kolejny dzień będzie pusty i długi patrzą i nie widzą, bo znają to na pamięć gacie na sznurkach i szkło rozdeptywane słuchają i nie słyszą, bo dźwięki wciąż te same krzyki, i płacze, i oddechy rozespane tylko nocnych telewizorów wprowadza gdzieś zamęt Matka Boska na ścianie mówi amen
ref. Ooooj, nadzieja na tej ulicy jest raczej wątła oj, tu tylko księżyc światłem w nocy sprząta oj, krew w bladym świetle wygląda jak Polska oj, światła aut z Grochowskiej szperają po kątach (x2)
A tamta jest piękna jakby z innej dzielnicy nic jej nie obchodzą z jej ulicy zalotnicy jeździ wciąż do klubów frajerskich ściąga nieszczęście jak w jakiejś przepowiedni poszła na studia to można wybaczyć ale czemu na chłopaków spojrzeć tu nie raczy na starych przecież pijanych tak samo i lewe 'najki' a zgrywa bycie wielką damą przyjeżdża do niej brunecik w nowym Clio omija chłopaków z wydyganą miną dziś też pewnie był u niej i korzystał z rozkoszy a na tę ulicę nikt go tu nie prosił
ref. Ooooj, nadzieja na tej ulicy jest raczej wątła oj, tu tylko księżyc światłem w nocy sprząta oj, krew w bladym świetle wygląda jak Polska oj, światła aut z Grochowskiej szperają po kątach (x2)
teraz chłopaki już stoją pod bramą dopalają, dopijają co tam jeszcze mają jeden drugiemu wyznacza termin spłaty trzeci się chwieje oparty o kraty brunecik wychodzi od swojej Anki musi ominąć chłopaków zagajki mówi: "nie mam szlugów nie mam żadnej floty" czuje potem na plecach nadchodzą kłopoty a to nie kłopoty, tylko krzywd wyrównanie choćby im oddał wszystko to i tak się dziś stanie w roku zbitej latarni i w świetle łysego przeklnięte ulice jakby mało było tego a potem zniknie pod białymi podeszwami i kosą cichą pod murami z cegieł stuletnich i sto razy przeklęty, bo ta ulica jest jak z jakiejś legendy tylko, że na końcu nie ma królewicza światła z Grochowskiej jak płomień zniczaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.