Jasne włosy przysłaniają lekko twarz Choć oczy Ci płoną ja nie muszę się bać Przez szkło spoglądasz na twarz grzesznika Odwracasz się tyłem i we mgle znikasz I powracasz tu zawsze kiedy tego chcę Nie wiem dlaczego prześladujesz właśnie mnie I znów ukazujesz swoje nagie ciało I znów Ciebie nie ma i znów jest mi mało I zawsze tak jest kiedy się tu pojawiasz Kiedy Twoje usta wypijają kłamstwo za nas Kiedy mówisz to czego nigdy nie powiesz Kiedy wiesz to czego nigdy się nie dowiesz Dzień po dniu tak pojawiasz się i znikasz Słów prawdziwych jednak często unikasz I stoisz tu zawsze kiedy Ciebie wzywam Powiesz mi czy wiesz chociaż jak ja się nazywam
Pochylasz głowę i milczysz w skupieniu Długo nie mówisz nic i nagle znikasz w cieniu Pozostaje po Tobie zapach kobiety I wzywam Cię znów i nie ma Cię niestety Jednak nie wytrzymujesz i znowu powracasz Otwierasz usta i tak do mnie się zwracasz "Nie znam Cię lecz wiem, że nosisz mnie w sobie Kiedy zamkniesz oczy będę zawsze przy Tobie" Uśmiecha się lekko i wzrok swój opuszcza Chce dalej mówić zasłaniając kłamstwem usta Ta chwila trwa zbyt długo, w ciszy stoimy Choć na siebie nie patrzymy to ciągle się widzimy Jasne włosy co przysłaniały twarz Znikają z mej ślepoty, ogarnia mnie strach I nie ma Cię znów i nigdy Cię nie było To co się wydarzyło nigdy się nie spełniło
Być może nigdy w życiu się nie dowiesz jaki miałem sen Obdarty z mroków i kolorów sen Za mało słów, za mało znaczeń Schowanych nie wiadomo gdzie
Krzyk zmienia się w odgłos łamanych kości Kolejne ciało spada na dół w bezsilności W tej wysokiej wieży ze snu i samotności Kolejne ciało spada na dół z wysokości A lekarz w białym stroju i ze skupioną miną Wynosi je kolejno Jak gdyby nic się nie stało Jak gdyby mnie tam nie było..
Być może nigdy w życiu się nie dowiesz jaki miałem sen Obdarty z mroków i kolorów sen Za mało słów, za mało znaczeń Schowanych nie wiadomo gdzieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.