Otwieram oczy, jak co rano leżysz obok i to nago Nie śmieszy mnie to już i traktuję to z powagą Mamy wagon doświadczeń i sama wiesz o tym najlepiej Wstaję, robię śniadanie, zrobię też dla ciebie Choć od jakiegoś czasu jakoś nie chcesz jeść Trochę mniej jakby mówisz, jakbyś zapadła w sen I dotykam twoich włosów i pytam znowu: co ci jest? I znowu nie chcesz gadać, ja rozumiem to i jem I zachowuję się normalnie i ubieram się do pracy I rzucam tobie ciuchy ale ty nawet nie patrzysz Ubieram cię na biało bo jesteś taka czysta Kiedy tak leżysz zamyślona i niewinna Niestety muszę teraz wyjść, będę później Rysuję na twej twarzy ogromny, piękny uśmiech Całuję twe zimne usta, czuję się idealnie Spokojnie skarbie, kiedyś to będzie legalne
Kiedyś to będzie legalne, wyjdziemy na ulice Zaginieni, zaginione, wasze dzieci i rodzice I spotkamy się tam wszyscy i będziemy się bawić Kiedy to będzie legalne przybędę by cię zabić (x2)
(Deszczyk pada, słońce świeci Czarownica masło kleci Kleci, kleci, ukleciła Przyszła świnia , wywaliła)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.